środa, 29 sierpnia 2007

Korzyści ze stosowania antykoncepcji hormonalnej (pigułki, plastry)

Łagodzi napięcie przedmiesiączkowe, a także sprawia, że miesiączki są regularne oraz mniej obfite. Kobiety stosujące pigułkę tracą w trakcie miesiączki o połowę mniej żelaza, co zapobiega anemii.
• Skutecznie likwiduje trądzik, pomaga zahamować nadmierny porost włosów na ciele, zmniejsza przetłuszczanie się włosów.
• Zapobiega ciąży pozamacicznej – skutecznie zatrzymuje jajeczkowanie.
• Chroni przed zapaleniem miednicy mniejszej – zagęszcza śluz szyjki macicy, co nie tylko nie pozwala na przeniknięcie nasienia, ale również bakterii mogących wywołać infekcję.
• Chroni przed rozwojem raka jajnika, raka śluzówki macicy, zmniejsza ryzyko występowania wrzodów dwunastnicy.
• Zapobiega odwapnieniu kości, chroniąc przed pojawieniem się osteoporozy po okresie przekwitania.
• Odpowiednio dobrana tabletka antykoncepcyjna nie powoduje tycia.
• Daje poczucie zabezpieczenia przed ciążą i pozwala cieszyć się z seksu.

Należy jednak pamiętać, że antykoncepcja hormonalna nie chroni przed zarażeniem chorobami przenoszonymi drogą płciową dlatego zaleca się równoczesne stosowanie mechanicznych środków antykoncepcyjnych.

piątek, 24 sierpnia 2007

Pigułka awaryjna

Jeśli do stosunku doszło w dniu, w którym mogło dojść do zapłodnienia, lub w czasie stosunku np. pękła prezerwatywa - można, jeśli lekarz wyrazi zgodę, zastosować Postinor.

Tabletka ta zawiera dużą dawkę progestagenu, który zagęszcza śluz szyjkowy i utrudnia plemnikom dotarcie do komórki jajowej. Gdyby jednak doszło do zapłodnienia, zarodek nie może zagnieździć się w błonie śluzowej macicy. Aby Postinor był skuteczny, należy zażyć go odpowiednio wcześnie: pierwszą tabletkę najlepiej wziąć w ciągu godziny od stosunku (choć czas ten można wydłużyć do 72 godzin), drugą - po kolejnych dwunastu godzinach. Przy takim stosowaniu skuteczność Postinoru ocenia się na ponad 98 proc.

Pigułka ta nie powoduje poronienia. Jeśli kobieta już jest w ciąży, to jej przyjmowanie nie ma sensu. Gdy okaże się, że przyjęła pigułkę, będąc w ciąży - o czym jeszcze nie wiedziała - nie poroni i nie wpłynie to ujemnie na rozwój płodu.

źródło: http://kobieta.gazeta.pl/kobieta/1,78862,2544854.html

czwartek, 16 sierpnia 2007

Antykoncepcja postkoitalna / po stosunku

Nawet najbardziej zapobiegliwym może się zdarzyć sytuacja nieprzewidziana, która stwarza ryzyko zajścia w niepożądaną ciążę. Co wtedy? Liczyć na łut szczęścia czy sięgnąć po tzw. pigułkę po? To każdy musi rozstrzygnąć sam, zgodnie z własnymi zasadami. Wiedza ułatwia podjęcie wyboru, dlatego dziś odpowiadamy na najczęstsze pytania dotyczące antykoncepcji po stosunku.

Najlepsza rada, jaką można dać na temat tzw. antykoncepcji postkoitalnej (po stosunku), jest taka: nie doprowadzajcie do sytuacji, w której byłaby wam potrzebna. Bo, niestety, w wielu przypadkach potrzeba nie jest podyktowana niczym innym, jak tylko niefrasobliwością albo zwykłym niedbalstwem. Pary "idą na żywioł", poddają się porywom chwili, a potem obgryzają paznokcie z nerwów i szukają pomocy w farmakologii. Warto wpoić sobie złotą zasadę: na antykoncepcję jest czas przed stosunkiem, po stosunku jest czas na odprężenie i relaks, nie zaś na nerwowy trucht do ginekologa po receptę. Może się jednak zdarzyć tak, że mimo podjętych wysiłków środki antykoncepcyjne zawiodą, np. pęknie prezerwatywa. I wtedy, zwłaszcza jeśli istnieje duże prawdopodobieństwo zajścia w ciążę (np. stosunek miał miejsce w połowie cyklu), para może rozważać zastosowanie antykoncepcji "po". Oto, co partnerzy powinni o niej wiedzieć:

Czy nie szkodzi zdrowiu?

Jednorazowe zastosowanie antykoncepcji tego typu nie jest groźne dla zdrowia. Trzeba jednak pamiętać, że jest to potężna dawka hormonów, które mają wpływ na przebieg cyklu miesięcznego. Zastosowanie antykoncepcji po stosunku to ostateczność i jako taką należy ją traktować. Są przypadki, kiedy sięganie po tabletkę "po stosunku" jest całkowicie uzasadnione (najbardziej oczywista jest sytuacja kobiety, która padła ofiarą gwałtu). Niedopuszczalne jest natomiast zaniedbywanie antykoncepcji przed stosunkiem z niefrasobliwym założeniem, że zawsze można wziąć pigułkę "po". Nie wolno również stosować antykoncepcji postkoitalnej (po stosunku) więcej niż raz w ciągu jednego cyklu, gdyż można go poważnie rozregulować.

Czy może mieć jakieś działanie niepożądane?

Tak, bo, tak jak wspomnieliśmy, to środek o silnym działaniu. Jako częste działania niepożądane po zażyciu tego typu leków wymienia się nudności, wymioty, biegunkę, ból podbrzusza, tkliwość piersi, bóle głowy, krwawienia.

Czy ma działanie wczesnoporonne?

Według medycznej definicji - nie, jednak dla wielu osób stwarza etyczny dylemat. Leki stosowane jako antykoncepcja "po stosunku" działają w ten sposób, że zmieniają charakter śluzu w drogach rodnych (m.in. zagęszczają go, utrudniając plemnikom przemieszczanie się), strukturę błony śluzowej macicy oraz perystaltykę jajowodu. Jeśli do stosunku doszło przed owulacją, w porę przyjęty lek utrudni plemnikom dotarcie do komórki jajowej i zmniejszy szansę na zapłodnienie. Jeśli lek zostanie przyjęty w momencie, gdy do zapłodnienia już doszło, utrudni zapłodnionej komórce zagnieżdżenie się w macicy. W świetle medycyny to drugie działanie nie jest działaniem wczesnoporonnym. Za poronienie uważa się bowiem usunięcie z macicy zagnieżdżonej komórki jajowej. Tu zaś do zagnieżdżenia nie dochodzi. Jednak pojawia się problem natury etycznej: co jest początkiem życia i ciąży - zapłodnienie czy też dopiero zagnieżdżenie się zapłodnionej komórki w macicy. Na to pytanie każdy musi sobie sam odpowiedzieć i postępować zgodnie z własnym sumieniem.

Czy jest dostępna tylko na receptę?

W naszym kraju - tak. W niektórych krajach Europy zachodniej leki tego typu można kupić nawet na stacjach benzynowych. Od niedawna na polskim rynku znajdują się już nie jeden, ale dwa preparaty: Postinor Duo (zawiera 750 mg lewonorgestrelu, czyli progestagenu jako substancji czynnej, przyjmowany jest w dwóch dawkach - jedna pigułka jak najszybciej po stosunku, druga po 12 godzinach od pierwszej) oraz Escapelle (zawiera dwa razy więcej substancji czynnej - 1500 mg, przyjmuje się jedną pigułkę jak najszybciej po stosunku).

Czy lekarz ma prawo odmówić wypisania recepty na lek antykoncepcyjny po stosunku?

Owszem, jeżeli stosowanie tego typu leków uważa za niezgodne ze swoim światopoglądem. Musi jednak wskazać innego lekarza, u którego pacjentka uzyska receptę na lek, o który prosi.

Kiedy należy przyjąć pigułkę "po"?

Jak najszybciej. Skuteczność leku zmniejsza się bowiem wraz z upływem czasu po zbliżeniu. Im prędzej zażyje się lek, tym większe prawdopodobieństwo, że zapobiegnie on ciąży. Zastosowanie preparatu ma sens tylko przed upływem 72 godzin od stosunku. Potem jest on już nieskuteczny.

źródło: http://kobieta.gazeta.pl/kobieta/1,78862,3610546.html

niedziela, 12 sierpnia 2007

Antykoncepcja dla przypadków specjalnych

Dla nastolatek (specyfika ich sytuacji: zwykle nieregularne cykle, a co za tym idzie - kłopot z ustaleniem dni płodnych; często impulsywne podejmowanie decyzji o współżyciu, ciąża może bardzo skomplikować życie): w przypadku okazjonalnego współżycia - prezerwatywy + środek plemnikobójczy + unikanie dni płodnych (zalecana wizyta u ginekologa, który pomoże zrozumieć cykl i nauczy oceniać jego fazy), w przypadku decyzji o stałym współżyciu - starannie dobrane pigułki antykoncepcyjne.

Dla matek karmiących piersią (specyfika sytuacji: karmienie, nawet na żądanie, nawet z przerwą nocną krótszą niż sześć godzin, nie daje całkowitej ochrony przed zajściem w ciążę, zazwyczaj pierwsza owulacja pojawia się przed pierwszą miesiączką po porodzie, a pierwsze cykle bywają bardzo nieregularne, co sprawia, że trudno ocenić własną płodność): prezerwatywy lub antykoncepcja hormonalna - zastrzyki Depo Provera lub jednoskładnikowa pigułka Cerazette, jedyna, którą można łykać, karmiąc piersią.

Dla kobiet tuż przed menopauzą (specyfika: nieregularne cykle, owulacja może się pojawić, kiedy już się jej nie spodziewasz, sądząc, że trwale utraciłaś płodność): wkładka wewnątrzmaciczna, pigułki antykoncepcyjne, zastrzyki Depo Provera (dla kobiet palących).

Źródło: Wysokie Obcasy

czwartek, 9 sierpnia 2007

Sterylizacja mężczyzny

Sterylizacja mężczyzny to jeszcze jeden bezpieczny i bardzo skuteczny sposób zapobiegania ciąży, stosowany już od wielu lat na całym świecie.

Antykoncepcyjne cięcie męskie jest w Polsce niestosowane i nie wiadomo, kiedy polscy mężczyźni będą mogli z niego korzystać. W ostatnich kilkunastu latach liczba zwolenników sterylizacji stale rosła. We wczesnych latach dziewięćdziesiątych sterylizacja (męska lub damska, bo możliwe są obie wersje) stała się najczęściej wybieraną metodą antykoncepcji wśród amerykańskich małżeństw po trzydziestce. Dziś jest to już najpopularniejsza metoda antykoncepcji na świecie.

Sterylizacja jest prostym zabiegiem.
Nie trzeba już leżeć w szpitalu: wystarczy krótka wizyta w ambulatorium. Nie trzeba też pełnego znieczulenia – wystarczy miejscowe. A jak wygląda sam zabieg? Lekarz wykonuje małe, 1-, 2-centymetrowe nacięcie moszny, przez które dostaje się do nasieniowodów. Następnie podwiązuje je, blokując tym samym plemnikom drogę, i zaszywa maleńkie cięcie.

Ryzyko antykoncepcyjnej nieskuteczności tego zabiegu wynosi około 1 do 3000.

Jak każda metoda zapobiegania ciąży, i ta nie daje stuprocentowej gwarancji – podwiązanie nasieniowodów obarczone jest również ryzykiem niepowodzenia zabiegu. Tak więc metoda ta może zawieść 1 na 3000 mężczyzn.

Dodać tu należy, że sterylizacja nie ma nic wspólnego z impotencją.

Mężczyzna jest dokładnie tak samo jak przed zabiegiem zdolny do stosunku seksualnego, orgazmu i wytrysku. Różnica jest tylko jedna: w ejakulacie nie ma już plemników. Jednak zdarza się, że mężczyźni, którzy poddali się sterylizacji, po zabiegu zaczynają tego żałować, a niektórym wydaje się, że zabieg pozbawił ich męskości. Bywa nawet, że decydują się na drugi zabieg, mający przywrócić im płodność.

Klientami klinik sterylizacyjnych są zarówno mieszkańcy Trzeciego Świata, jak i majętni obywatele najbardziej rozwiniętych państw naszego globu.

W państwach, które nie radzą sobie ekonomicznie z gwałtownym przyrostem naturalnym, rządy zachęcają mężczyzn do poddania się sterylizacji, premiując ich nagrodami materialnymi. W bogatych krajach Europy Zachodniej czy Ameryki Północnej do sterylizacji nikt nie zachęca. Mężczyźni decydują się na ten zabieg dla własnej wygody i dla komfortu swoich partnerek. Napisaliśmy już, że sterylizacja jest prostym zabiegiem; warto zauważyć, że jest również stosunkowo tania. Najczęściej poddają się sterylizacji mężczyźni żyjący w stałych związkach, którzy mają już dzieci i chcą dzielić z partnerką odpowiedzialność za zapobieganie ciąży. W niektórych państwach ze sterylizacji korzysta ponad 15 proc. małżeństw.

Czy można przywrócić płodność mężczyźnie, który poddał się skutecznej sterylizacji?

Oczywiście zdarza się, że mężczyzna, który poddał się sterylizacji, zmienia plany życiowe, bo na przykład na horyzoncie pojawia się inna partnerka. Wówczas można spróbować wykonać zabieg odwrotny, czyli ponownie udrożnić nasieniowody. Niestety, jak na razie udaje się to zaledwie w 40 proc. przypadków. Na szczęście nieudany zabieg udrożnienia nasieniowodów nie jest w dobie zapłodnienia pozaustrojowego tragedią. Lekarze umieją pobrać plemnik bezpośrednio z jądra i połączyć go z komórką jajową pod mikroskopem. Jest to sposób drogi, ale skuteczny.

źródło: http://www.pfm.pl/u235/navi/199183