Z najnowszych doniesień wynika, że kobiety stosujące plastry antykoncepcyjne Evra przyjmują przez skórę więcej hormonów niż kobiety zażywające pigułki. To może zwiększać ryzyko zawału serca i udaru mózgu. Ale bez paniki
W listopadzie amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (Food and Drug Administration) nadzorująca rynek leków w USA oraz producent plastrów antykoncepcyjnych Evra - Ortho McNeil (filia giganta farmaceutyczno-kosmetycznego Johnson & Johnson) - wspólnie ogłosiły, że podczas stosowania plastrów do organizmu kobiety dostaje się o 60 proc. więcej estrogenów. Może to zwiększać ryzyko zakrzepów, a co za tym idzie - zawału serca czy udaru mózgu.
Trzeba jednak pamiętać, że żaden lek hormonalny nie jest obojętny dla organizmu. Lekarze odradzają stosowanie pigułek antykoncepcyjnych kobietom mającym skłonności do zakrzepów, z niewydolnością wątroby, podwyższonym poziomem cholesterolu, palącym. Dlaczego akurat plaster przyklejany na skórę raz w tygodniu (trzy razy w miesiącu z tygodniową przerwą) miałby być groźniejszy od pigułki, skoro oba leki mają mniej więcej tę samą ilość estrogenów? Problem tkwi w sposobie podania hormonów.
W przypadku pigułki droga estrogenów do krwiobiegu jest dłuższa - hormony, wędrując przez przewód pokarmowy, są "trawione" (częściowo unieczynniane) i stopniowo wchłaniane. Stężenie hormonu we krwi jest najwyższe godzinę, dwie po zażyciu tabletki, potem spada. W przypadku plastra znakomicie przenikający przez skórę hormon trafia do krwiobiegu bez "pośredników", dlatego mimo tej samej dawki hormonu co w tabletce do krwi dostaje się go więcej niż z pigułki. Plaster uwalnia hormony przez tydzień w tym samym stężeniu, więc organizm jest narażony na ich działanie 24 godziny na dobę.
Evra to jedyne plastry antykoncepcyjne dopuszczone do użytku przez FDA. Na rynek trafiły w 2002 roku, i szybko stały się przebojem. Według danych Ortho Mc Neil do dziś plastrów użyło około 5 mln kobiet. Prawie od dwóch lat dostępne są na receptę także w Polsce.
Od kilku miesięcy Evra ma za oceanem złą prasę. W lipcu tego roku agencja Associated Press opublikowała raport, w którym twierdzi, że kobiety używające plastry są w porównaniu z łykającymi pigułki aż trzykrotnie bardziej narażone na powstawanie zakrzepów krwi, zawał serca i udar mózgu. Agencja podaje też, iż udało się jej dotrzeć do dokumentów z baz federalnych, zawierających akty zgonu i karty leczenia, donoszących o co najmniej kilkunastu młodych kobietach (między 20. a 30. rokiem życia), które zmarły w 2004 roku z powodu komplikacji po zakrzepach krwi. Miały one być skutkiem stosowania Evry. Czy jest związek między tymi faktami? Rozstrzygną to sądy.
Sytuację Ortho Mc Neil pogorszyło ujawnienie przez AP wewnętrznego dokumentu, z którego wynika, że firma odmówiła w 2003 roku sfinansowania badań mających porównać działanie plastrów Evra z klasyczną pigułką antykoncepcyjną. Dopiero teraz koncern zapowiada takie badania we współpracy z FDA.
Na razie FDA nakazała producentowi plastrów umieszczenie na opakowaniach informacji o większych ilościach estrogenów dostających się do organizmu kobiet. Producent zgodził się na to, zaznaczając jednak w opisie leku, że nie ma na razie żadnych dowodów naukowych, iż stosowanie plastrów powoduje więcej działań ubocznych niż klasyczna pigułka.
Przyznaje to również FDA.
Trzeba jednak pamiętać, że żaden lek hormonalny nie jest obojętny dla organizmu. Lekarze odradzają stosowanie pigułek antykoncepcyjnych kobietom mającym skłonności do zakrzepów, z niewydolnością wątroby, podwyższonym poziomem cholesterolu, palącym. Dlaczego akurat plaster przyklejany na skórę raz w tygodniu (trzy razy w miesiącu z tygodniową przerwą) miałby być groźniejszy od pigułki, skoro oba leki mają mniej więcej tę samą ilość estrogenów? Problem tkwi w sposobie podania hormonów.
W przypadku pigułki droga estrogenów do krwiobiegu jest dłuższa - hormony, wędrując przez przewód pokarmowy, są "trawione" (częściowo unieczynniane) i stopniowo wchłaniane. Stężenie hormonu we krwi jest najwyższe godzinę, dwie po zażyciu tabletki, potem spada. W przypadku plastra znakomicie przenikający przez skórę hormon trafia do krwiobiegu bez "pośredników", dlatego mimo tej samej dawki hormonu co w tabletce do krwi dostaje się go więcej niż z pigułki. Plaster uwalnia hormony przez tydzień w tym samym stężeniu, więc organizm jest narażony na ich działanie 24 godziny na dobę.
Evra to jedyne plastry antykoncepcyjne dopuszczone do użytku przez FDA. Na rynek trafiły w 2002 roku, i szybko stały się przebojem. Według danych Ortho Mc Neil do dziś plastrów użyło około 5 mln kobiet. Prawie od dwóch lat dostępne są na receptę także w Polsce.
Od kilku miesięcy Evra ma za oceanem złą prasę. W lipcu tego roku agencja Associated Press opublikowała raport, w którym twierdzi, że kobiety używające plastry są w porównaniu z łykającymi pigułki aż trzykrotnie bardziej narażone na powstawanie zakrzepów krwi, zawał serca i udar mózgu. Agencja podaje też, iż udało się jej dotrzeć do dokumentów z baz federalnych, zawierających akty zgonu i karty leczenia, donoszących o co najmniej kilkunastu młodych kobietach (między 20. a 30. rokiem życia), które zmarły w 2004 roku z powodu komplikacji po zakrzepach krwi. Miały one być skutkiem stosowania Evry. Czy jest związek między tymi faktami? Rozstrzygną to sądy.
Sytuację Ortho Mc Neil pogorszyło ujawnienie przez AP wewnętrznego dokumentu, z którego wynika, że firma odmówiła w 2003 roku sfinansowania badań mających porównać działanie plastrów Evra z klasyczną pigułką antykoncepcyjną. Dopiero teraz koncern zapowiada takie badania we współpracy z FDA.
Na razie FDA nakazała producentowi plastrów umieszczenie na opakowaniach informacji o większych ilościach estrogenów dostających się do organizmu kobiet. Producent zgodził się na to, zaznaczając jednak w opisie leku, że nie ma na razie żadnych dowodów naukowych, iż stosowanie plastrów powoduje więcej działań ubocznych niż klasyczna pigułka.
Przyznaje to również FDA.
Źródło: Wysokie Obcasy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz